Remis Jagiellonek z Unifreeze Górzno nie można uznać za wielką niespodziankę bo mimo przepaści dzielącej obie drużyny w tabeli, na boisku nie było jej widać i podział punktów w zasadzie oddaje to co działo się na boisku.
Krakowianki rozpoczęły mecz z rozmachem bo Maziarz w pierwszych 30 minutach miała dokładnie cztery stuprocentowe okazje by otworzyć wynik meczu. Być może gdyby nie brakowało jej pary w nogach albo strzałów nie kierowała wprost w bramkarkę, losy meczu po 30 minutach byłyby rozstrzygnięte. Maziarz wykorzystała jednak zaledwie tą czwartą okazję. Mimo, że Akademiczki wcale nie szturmowały outsidera tabeli, objęły prowadzenie i zanosiło się na to, że krakowianki złapią wreszcie właściwy rytm.
Akcję bramkową przechwytem zainicjowała Sitarz. Potem nastąpiła krótka wymiana podań z Maziarz i ta ostatnia wpakowała futbolówkę tuż pod poprzeczkę bramki Pileckiej. Ci którzy spodziewali się coraz lepszej gry miejscowych, niestety się zawiedli. Jagiellonki coraz częściej bezradne pozostawały wobec solowych akcji Kopińskiej i Bały. Obie te zawodniczki efektowymi dryblingami wygrywały pojedynki jeden na jeden, a i rozklepać obronę Akademiczek dawały radę gdy zachodziła potrzeba. Próbkę ich możliwości obejrzeliśmy choćby w 39 minucie gdy obie panie niemiłosiernie ograły defensywę AZS UJ i doprowadziły do remisu. Remisu – bowiem dosłownie 100 sekund wcześniej, po dośrodkowaniu Bały z kornera, najwyżej w polu karnym wyskoczyła do piłki Brzozowska i głową skierowała ją do siatki. Przyjezdne zatem w niecałe dwie minuty doprowadziły do sensacyjnego prowadzenia, a na dobrą sprawę na przerwę mogły schodzić z jeszcze wyższym prowadzeniem ale w 41 minucie najlepsza indywidualnie na boisku Bała trafiła w mur z wolnego, a po dobitce Jeleń z najbliższej odległości, piłka trafiła w słupek.
Na drugą połowę, trener Akademiczek desygnował do gry trzy nowe zawodniczki ale nie wpłynęło to pozytywnie na grę miejscowych. Mecz w zasadzie zrobił się dość nudny. Krakowiankom oddać trzeba, że mające korzystny wynik górzanki, ani razu już nie zagroziły bramce Klabis. Sęk w tym, że na pierwsze zagrożenie ze strony krakowianek czekaliśmy aż do 67 minuty gdy od razu padł gol wyrównujący. Znakomicie w polu karnym prostopadłym podaniem Dul wypatrzyła Natalię Sitarz i ta ostatnia po rękach Pileckiej trafiła do siatki. Jagiellonki wciąż jednak nie były w stanie na tyle podkręcić tempa, by zwyczajnie zbombardować bramkę gości. Próby Sitarz, Maziarz czy Bolko z dystansu pozostawiały wiele do życzenia, a gdy w 90 minucie doczekaliśmy się mocnego uderzenia Maziarz z 14 metrów, to piłka poszybowała… 14 metrów nad poprzeczką! I choć nic nie wskazywało na to, że miejscowe zdołają jeszcze uratować brakujące dwa punkty, to w 92 minucie Nieciąg dostała od Bolko piłkę meczową. Ta pierwsza stanęła oko w oko z Pilecką, miała mnóstwo czasu i opcji skierowała piłki do siatki, ale trafiła jedynie w słupek.
Ekstraliga Kobiet, 28.10.2017
AZS UJ: Klabis – Sirant, Woźniak, Knysak (46 Konopka), Ładocha (46 Kubaszek) – Zapała, Bolko, Sitarz, Wójcik (46 Nieciąg) – Bryzek (56 Dul), Maziarz.
Unifreeze: Pilecka – Jeleń (73 Garbowska), Hossa, Brzozowska, Żakiewicz – Szymczak, Domagalska, Ignatjeva, Kopińska, Hnativ – Bała.
FUTMAL MVP wędruje do Agaty Bały z Unifreeze Górzno. To zawodniczka, która miała największy wpływ na losy tego pojedynku. Wynik końcowy, na podstawie tabeli może zaskakiwać ale oglądając indywidualne i zespołowe poczynania Bały w ofensywie, nie dziwią problemy krakowianek w obronie. Bała błysk zawdzięcza w dużym stopniu także nietuzinkowym stylem gry Kopińskiej.
Galeria zdjęć: https://www.facebook.com/pg/AZS.UJ/photos/?tab=album&album_id=1652309034839077
Źródło: futmal.pl