AZS PWSZ Wałbrzych – AZS UJ Kraków 4-1 (3-1)
Fabova 2, Miłek, Rozmus – Nięciąg.
AZS PWSZ: Sapor – Pluta, Zawadzka, Mesjasz, Szewczuk, Głąb (61 Zańko), Rozmus (82 Kuciewicz), Ostrowska, Rapacka (74 Rędzia), Miłek (86 Kowalczyk), Fabova.
AZS UJ: Klabis – Konopka, Tracz (55 Ładocha), Bartosiewicz (35 Boilko, 75 Gęślak), Nieciąg, Wilk, Kubaszek, Zapała (72 Bryzek), Sitarz, Wójcik (75 Włodarczyk), Maziarz
AZS UJ Kraków zakończył serię spotkań z zespołami, które walczą w tym sezonie o miejsce na podium. Bilans? Trzy porażki, ale oprócz upokarzającej z Górnikiem Łęczna zespół postawił się zarówno Medykowi Konin, jak i w minioną sobotę AZS PWSZ Wałbrzych.
W zasadzie to Jagiellonki zmusiły gospodynie do maksymalnego wysiłku, gdy w 23 minucie objęły prowadzenie po strzale z rzutu karnego Nieciąg (faul na Wójcik). Trzy minuty później miejscowe doprowadziły do wyrównania, potem wykorzystały złe wyprowadzenie piłki przez krakowianki, wreszcie tuz przed przerwą zdobyły trzecia bramkę. Na pewno AZS PWSZ jest drużyną, która ma większą jakość niż AZS PWSZ. Trzeba jednak pamiętać, że krakowianki mają za sobą trudny sezon futsalowy, który nawet jeszcze się nie skończył, a i tak jest w stanie powalczyć z najlepszymi w Polsce. To niewątpliwy progres sportowy krakowskiego teamu, którego teraz czeka w ekstraklasie przerwa z uwagi na występy reprezentacji Polski. Dla części zawodniczek będzie to czas na względną regenerację, bo nie będą zmuszone do gry co trzy dni.
Źródło: futmal.pl, zdjęcie – www.walbrzych.dlawas.info – Dominik Hołda