Match Report
Początek spotkania przyniósł wielką niespodziankę w postaci bramki dla ekipy gości. Po koszmarnym błędzie Bartosiewicz i podaniu prosto pod nogi nadbiegającej na 5 metr Sikory, na tablicy wyświetlił się wynik 0-1. Taki obrót sprawy spowodował, że spotkanie zapowiadało się jeszcze ciekawiej, gdyż liderki tabeli musiały zabrać się za odrabianie strat. I tak też się właśnie stało.
Gospodynie przejęły inicjatywę, dłużej utrzymując się przy piłce. Jednak zawodniczki Medanu bardzo mądrze się broniły, rozbijając groźne akcje przeciwniczek w zarodku, licząc na groźne kontry. Akademiczki do 13 minuty meczu były trzy razy bliskie wyrównania. Najpierw strzał Podżus po rykoszecie, Blige jedynie odprowadziła wzrokiem. Na jej szczęście piłka przeszła tuż obok słupka. Drugą szansę przyniósł rzut wolny pośredni, z którego po rozegraniu uderzała Maziarz, ale tym razem górą była bramkarka z Gniezna. Ostatnia szansa, to piekielnie mocne uderzenie Helizanowicz, ale jej strzał z trudem obroniła Blige, wyprowadzając tym samym kontrę, która nieoczekiwanie przyniosła drugą bramkę dla Medanu. Cerajewska z ostrego kąta pokonała Popławską. Bramkarka była bliska obrony tego strzału, jednak odbita od jej rąk piłka wtoczyła się do bramki.
Kolejny cios nie zmienił przebiegu meczu, ale dwie minuty później mieliśmy kolejną zmianę wyniku. Kontaktową bramkę z rzutu karnego podyktowanego za faul na Bartosiewicz zdobyła Wilk. W pierwszej połowie, mimo dwóch dogodnych sytuacji (po jednej pod każdą bramką), żadna z drużyn nie była w stanie zmienić wyniku spotkania. Strzał Dardy w sobie tylko znany sposób obrobniła Blige, a po przeciwnej stronie, na 4 sekundy przed syreną końcową, piłka przetoczyła się po linii bramkowej i w ostatniej chwili została wybita przez obrończynię gospodyń.
Druga połowa, podobnie jak pierwsza rozpoczęła się od ataku Medanu. Przyjezdne były bardzo bliskie podwyższenia prowadzenia już w 40 sekundzie, ale mając pustą bramkę Sikora trafiła w… plecy przewracającej się po zderzeniu z interweniującą bramkarką Gizy. Ta przypadkowa interwencja napastniczki AZS-u była bardzo ważnym momentem w spotkaniu, gdyż dwubramkowej straty, przy mądrze grającej defensywie Medanu, byłoby bardzo trudno odrobić gospodyniom.
W 24 minucie w idealnej sytuacji znalazła się Zapała, która mając przed sobą tylko bramkarkę Medanu strzeliła ze szpica z 8 metra obok bramki. Niewykorzystana tak dogodna sytuacja nie zdemobilizowała gospodyń i już dwie minuty później osiągnęły swój cel i doprowadziły do remisu. Z podania Ładochy skorzystała Adamska pakując piłkę ze szpica tuż przy słupku. Wynik 2-2 nie zmienił dalszego przebiegu meczu, a wręcz zarysowała się jeszcze większa przewaga Akademiczek, które za wszelką cenę chciały wygrać to spotkanie. Na parkiecie widać było dużą ambicje obydwu zespołów, mnóstwo walki i sporo fauli. Dominację gospodyń potwierdzały strzały Gizy, Dardy oraz Wilk. Końcówka spotkania przyniosła już całkowity szturm Akademiczek. Najbliższe podwyższenia były w 39 minucie, kiedy to uderzenie z dystansu Dardy bramkarka gości sparowała przed siebie, tuż pod nogi Maziarz. Uderzenie liderki AZS-u UJ, mimo iż było dobre, to nie znalazło drogi do bramki, gdyż rozpaczliwą interwencją popisała się Blige i uratowała swój zespół przed stratą bramki. Gdy już wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów i stratą pierwszych „oczek” w tym sezonie przez zespół z Krakowa, na 15 sekund przed końcową syreną kolejny strzał z dystansu zaprezentowała świetnie w tym dniu dysponowana strzelecko Darda. Mocna bomba pod poprzeczkę była nie do obrony dla Blige i rzutem na taśmę Akademiczki wygrały to spotkanie 3-2!
Ekstraliga Futsalu Kobiet, 09.02.2014 – Hala Com Com Zone
AZS UJ Kraków – UKS Medan Gniezno 3:2 (1:2)
Wilk 16, Adamska 27, Darda 40 – Sikora 1, Cerajewska 13
AZS UJ: Popławska, Dąbek – Wilk, Gruszka, Bartosiewicz, Giza, Darda, Maziarz, Ładocha, Zapała, Helizanowicz, Dul, Podżus, Adamska.
Medan: Blige – Biegańska, Sikora, Michalska, Zając, Kaczmarczyk, Cerajewska, Ulikowska, Marcinkowska, Nowak, M. Marczak, N. Marczak.