W sobotnie przedpołudnie na stadionie Prądniczanki Kraków doszło do kolejnego meczu w I Lidze Kobiet z udziałem AZS UJ. Tym razem do Krakowa zawitała drużyna tegorocznego beniaminka – Resovii Rzeszów. Goście do tej pory w swoich występach na pierwszoligowych boiskach zdobyły jedynie jeden punkt, faworyzowane gospodynie przystępowały do spotkania z kompletem zwycięstw z fantastycznym bilansem bramkowym 13-0.
Podopieczne Bartłomieja Łukacza potwierdziły na boisku przedmeczowe zapowiedzi i zdominowały przyjezdne w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła. Już od pierwszych minut zaznaczyła się wyraźna przewaga akademiczek, które raz po raz stwarzały sobie sytuacje pod bramką Prucnal, ale pierwszy groźny strzał oddała dopiero w 9 minucie Maziarz. 5 minut później wynik spotkania otworzyła Sitarz, wykańczając głową dośrodkowanie z prawej strony boiska. Nie minęło 60 sekund, a Sitarz w bliźniaczej sytuacji ponownie skierowała piłkę do bramki rywalek, tym razem strzelając nogą. Po objęciu dwubramkowego prowadzenia mecz umarł. Przez ponad 20 minut na boisku nie działo się wiele ciekawego. Było to spowodowane prawdopodobnie bardzo ciężkimi warunkami atmosferycznymi, gdyż spotkanie rozgrywane było przy padającym deszczu. Dopiero w 38 minucie Sitarz przypomniała o sobie trzeci raz, kompletując klasycznego hat-tricka. Przy tej bramce mocno nie popisała się bramkarka Resovii, która uprzedziła atakującą prostopadłą piłkę Sitarz, jednak po swojej dobrej interwencji wypuściła piłkę z rąk, z czego skorzystała napastniczka akademiczek. Na zakończenie pierwszej części gry Zapała pięknym podaniem w uliczkę obsłużyła Maziarz, jednak tym razem skuteczną interwencję nogami zaliczyła Prucnal, rehabilitując się po części za stratę trzeciej bramki.
W drugiej połowie meczu UJ wyraźnie zadowolony z wyniku spuścił z tonu, co pozwoliło przyjezdnym na złapanie drugiego oddechu. Mecz się nieco wyrównał, jednak nadal był prowadzony pod pełną kontrolą krakowianek. Na pierwszą sytuację bramkową trzeba było czekać do 57 minuty, kiedy to groźny strzał oddała Maziarz. 10 minut później po faulu właśnie na aktywnej Maziarz, z rzutu karnego nie pomyliła się Knysak, ustalając wynik spotkania.
Rezultat 4-0 wydaje się być najniższym wymiarem kary dla niedoświadczonej na tym poziomie rozgrywkowym drużyny Resovii. Gospodynie wyraźnie oszczędzały swoje siły i zdrowie, nie forsując tempa meczu, a i tak pozwoliło im to na gładkie zwycięstwo. Po 5 kolejkach mają więc na swoim koncie komplet 15 punktów i jeszcze bardziej imponujący bilans bramkowy 17-0.
AZS UJ Kraków – Resovia Rzeszów 4:0 (3:0)
Sitarz 14, 15, 38, Knysak 67 (k)
AZS UJ Kraków: Klabis (46 Popławska)- Ładocha, Knysak, Grzywińska, Łagowska – Wilk, Dul (60 Ferfecka), Zapała (80 Włodarz), Maziarz – Sitarz (70 Howińska), Deptuła (46 Porosło)
Resovia: Prucnal – Mądro, Czyż, Słomkaczyrek, Chorzempa – Janas, Rzerzut (24 Giera, 46 Babula), Kurasz, Kudła – Matuszek, Paterek (70 Mik).
Żółte kartki: Grzywińska, Knysak
Sędziowały: Świątko – Karpeta, Erbel (Mazowiecki ZPN)
Galeria zdjęć z meczu: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.904281556308499.1073741876.159281997475129&type=3