W sobotnie wietrzne popołudnie na boisku przy Ptaszyckiego 6 zmierzyły się ekipy AZS-u UJ Kraków oraz Mitechu Żywiec, czyli drużyn sąsiadujących w tabeli Ekstraligi kobiet. Wyrównana gra przez długi czas zwiastowała podział punktów między zespołami i tak też się stało, chociaż goście od 76. minuty prowadzili i mieli realną szansę na sięgnięcie po całą pulę. Jagiellonki w jednej z ostatnich akcji meczu zdołały wyrównać, więc obie strony wzbogaciły się o jeden punkt.
Jak można było spodziewać się przed pierwszym gwizdkiem arbitra, starcie ligowych rywali było prawdziwym pojedynkiem pełnym walki o każdy centymetr boiska. Sygnał do ataku goście dali już na początku spotkania na Com-Com Zone. Lucia Suskova jako pierwsza sprawdziła refleks Karoliny Klabis. Przez długi czas zawodniczki AZS UJ Kraków grały bardzo nerwowo i w przeciwieństwie do swoich rywalek nie były w stanie spokojnie konstruować akcji. W 13. minucie groźny atak na Natalię Sitarz przypuściła Katarzyna Wnuk, za co obejrzała żółty kartonik. Jagiellonka wyszła jednak z tego starcia cało i mogła bez problemów kontynuować swój występ, co potwierdziła w późniejszych akcjach kilkoma ładnymi rajdami z piłką. Niewiele po ukaraniu zawodniczki żywczanki domagały się rzutu karnego po zagraniu ręką, lecz arbiter główna pozostała niewzruszona. Wyraźna przewaga przyjezdnych spowodowała, iż ręce pełne roboty miała bramkarka gospodarzy. 25-latka popisała się fantastyczną interwencją przy strzale Suskovej, która tego dnia stanowiła nie lada zagrożenie dla drużyny Krzysztofa Kroka. W 34. minucie dobrym uderzeniem z dystansu popisała się Ewelina Bolko, lecz z niemałym trudem zostało ono zatrzymane przez Aleksandrę Komosę. Odpowiedź ze strony przeciwnika mogła być natychmiastowa, ale znów kunsztem wykazała się Klabis. Golkiper obroniła serię aż trzech strzałów Słowaczki i tym samym uchroniła krakowski zespół przed utratą gola. Mitech w końcu zdołał umieścić piłkę w siatce, jednak sędzia dopatrzyła się faulu przy bramce Angeliki Gębki. Tuż przed zmianą stron świetną próbę z woleja prosto w okienko niewiarygodną paradą zatrzymała Komosa.
Po zmianie stron do głosu coraz częściej dochodziły Jagiellonki. Pierwszą dogodną sytuację miała Sitarz, lecz po podaniu Karoliny Dul posłała futbolówkę wysoko nad poprzeczką. W 50. minucie groźną główkę Patrycji Rżany wybroniła bramkarka AZS-u UJ. Na nic zdawały się próby Magdaleny Knysak ze stałych fragmentów gry, choć i rywalki nie miały szczęścia do rzutów wolnych. W 65. minucie po jednym ze starć boisko na noszach opuściła Katarzyna Ładocha, która nie była w stanie kontynuować zawodów. Na niespełna kwadrans przed końcem Mitech wyszedł na prowadzenie. Po faulu na Agacie Drożdzik do piłki podeszła Patrycja Wiśniewska i potężnym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego pokonała Karolinę Klabis. Rozzłoszczone Jagiellonki rzuciły się do ataku, aby uszczknąć choćby punkt z tego spotkania. Goście nie spieszyli się ze wznawianiem gry po próbach Natalii Sitarz, co wyraźnie sygnalizowali trójce sędziowskiej gospodarze. Na drodze aktywnej napastniczce z Krakowa stawała jednak żywiecka bramkarka. Walka do ostatnich minut opłaciła się, a kluczową rolę odegrała Anna Zapała. 21-latka w doliczonym czasie dokładnym uderzeniem umieściła piłkę przy dalszym słupku i tym samym zapewniła Jagiellonką cenny punkt.
Po siedemnastu kolejkach piłkarki Krzysztofa Kroka z czternastoma punktami na koncie zajmują 10. miejsce w tabeli. W następnej serii gier zmierzą się na wyjeździe z Olimpią Szczecin, która o cztery oczka wyprzedza krakowianki.
Ekstraliga Kobiet, 25.03.2017
Żółte kartki: Klabis – Wnuk
Galeria zdjęć: https://www.facebook.com/pg/AZS.UJ/photos/?tab=album&album_id=1387632281306755
Źródło: Futmal.pl – Przemysław Marczewski (tekst, foto), Wojciech Tracz (video)