Ekstraliga Kobiet, 19.10.2019
AZS UJ Kraków – GKS Katowice 2:0 (1:0)
Sitarz 28, 60

AZS UJ: Klabis – Bartosiewicz, Woźniak, Wilk, Zapała – Wróbel (90+2 Bryzek), Nosalik, Sitarz, Bolko (90 Tracz), W.Wójcik – Maziarz (77 Maslova).

GKS: Klimek – Buszewska, Olszewska, Hajduk, Konkol (75 M.Wójcik) – Stanović (75 Wróblewska), Parczewska, Koch, Sykorova (65 Łąckiewicz) – Kozak, Miłek (85 Tkaczyk).

Sędziowała: Michalina Diakow (Wielkopolski ZPN)

Żółte kartki: Wróbel, Wilk, Nosalik – Buszewski, Kozak, Łąckiewicz
Widzów: 150

Jagiellonki w wysokiej formie! Jagiellonki punktują z czołówką tabeli. Podopieczne Krzysztofa Kroka uporały się z kolejną ekipą pretendującą do walki o brązowe medale w tym sezonie. Rywalizacja o mistrzostwo zdominowana zostanie zapewne przez Górnika Łęczna i Medyka Konin.

 Za plecami tych ekip trwa jednak ciekawa walka, walka w której tym razem uczestniczy AZS UJ Kraków drużyna, która od kilku lat próbuje załapać się do górnej połówki tabeli w końcowej klasyfikacji. Tym razem, pierwsza część sezonu wskazuje na to, że ten cel może udać się osiągnąć. Krakowianki ograły w sobotę po raz drugi z rzędu na własnym boisku bezpośrednie rywalki w tabeli i awansowały na trzecią lokatę w tabeli kosztem GKS Katowice.

Mecz zyskał zatem miano hitu kolejki, a dodatkowego smaczku dodawać miał występ Klaudii Kubaszek, która latem koszulkę AZS UJ zamieniła na tą katowickiej GieKSy. Kubaszek spędziła niestety cały mecz na ławce rezerwowych ale nie na tym swój wzrok skupiali zgromadzeni na trybunach kibice. Krakowianki bowiem, w dość wyrachowany sposób zgarnęły komplet punktów. Pierwsze pół godziny raczej nie wskazywały na triumf miejscowych. Przyjezdne może nie stworzyły sobie klarownych okazji strzeleckich ale prezentowały o wiele większy spokój w rozegraniu akcji, dłużej utrzymywały się przy piłce i rzec można było – kontrolowały to spotkanie.

-[FOTOGALERIA PIOTRA KWIETNIA

Od czego w ekipie Jagiellonek jest jednak Natalia Sitarz! Liderka krakowianek po raz kolejny porwała swój zespół do walki i robiła coś, co odmieniało losy pojedynku. W 28 minucie w dość niepozornej sytuacji, miejscowe objęły prowadzenie. Znakomitą piłkę w pole karne posłała Bartosiewicz, a Sitarz wygrała pojedynek powietrzny na 14 metrze i zaskoczyła tym golkiperkę. Gol wyraźnie dodał krakowiankom pewności siebie. Ich akcje zyskały inny wymiar, pojawiła się dużo bardziej owocna gra bez piłki, a to pozwoliło uspokoić nieco grę, przytrzymać piłkę i zwyczajnie wejść w mecz.
Katowiczanki miały jeszcze znakomitą okazję by powrócić do gry, ale w 55 minucie Parczewska przestrzeliła karnego, podyktowanego po zagraniu Wilk ręką w polu karnym. To, jak się kilka minut potem okazało, zemściło się na przyjezdnych bezlitośnie. Pięć minut potem znów kapitalną piłkę dorzuciła w pole karne Bartosiewicz, Sitarz znów wygrała tam walkę o piłkę i skierowała jej lot do bramki ale tym razem jeszcze Buszewska wygranęła piłkę niemal z linii bramkowej. Skończyło się kornerem… którego na gola zamieniła… Natalia Sitarz. Z narożnika boiska dośrodkowywała Maziarz, a „Natka” po rykoszecie od obrończyni skierowała głową piłkę do siatki po raz drugi. Po raz drugi, okazję na powrót do gry miały i Ślązaczki. W 68 minucie Klabis wygrała pojedynek sam na sam z Kozak, a w 79 minucie po dograniu Wróblewskiej, z bliska przestrzeliła z pierwszej piłki Miłek.

Jagiellonki pokazują w tym sezonie prawdziwy charakter. Tworzą zespół, który pracuje na łut szczęścia który mu pomaga. Klabis ratuje zespół w kluczowych momentach, Wilk z Woźniak przerywają groźne akcje, Bartosiewicz nie pierwszy raz asystyje przy bramkach, znakomicie na skrzydle funkcjonuje Wójcik, haruje po drugiej stronie Wróbel, nęka rywali Maziarz, a i Sitarz raz po raz organizuje Jagiellonkom trzy punkty. Krakowianki dobrze prezentują się także fizycznie. Widać to w końcówkach meczów, gdy nie brakuje pary w nogach, gdy udaje się wygrywać pojedynki biegowe ze zdeterminowanymi rywalkami.

FUTMAL MVP dla Natalii Sitarz. Cóż, trudno o inny wybór bo to zawodniczka która zdobyła gola w okresie gdy kwestią czasu wydawał się gol dla rywalek. Dobiła je także po pauzie i była poza tym najgroźniejszym ogniwem w drugiej linii.
Źródło: Piotr Kwiecień (www.futmal.pl)

Możliwość komentowania została wyłączona.