Nie było niespodzianki w meczu Mistrza Polski Futsalu z outsiderem ligowych zmagań – AZS Uniwersytetem Warszawskim. Pozostające wciąż bez punktu zawodniczki ze stolicy były jedynie tłem dla solidnej drużyny UJ. Spotkanie nie było porywającym widowiskiem, krakowianki zaprezentowały iście świąteczną formę, nie wysilając się zbytnio, a ambitnym warszawiankom zdecydowanie brakowało atutów, by ugrać choćby punkt.
Pierwsza połowa, jak i zresztą całe spotkanie, była zdominowana przez szybsze, lepiej wyszkolone technicznie i taktycznie gospodynie. Już w pierwszych sekundach meczu Bartosiewicz mogła rozwiązać worek z bramkami, jednak w tej sytuacji lepsza okazała się Nikisz, parując piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później świetny przechwyt na własnej połowie zanotowała Knysak, która po przyjęciu piłki popędziła na bramkę rywalek, a piłka po jej indywidualnej akcji znalazła się w siatce bramki przeciwniczek. AZS UJ potrzebował jedynie kolejnych trzech minut, by podwyższyć prowadzenie. Tym razem Sitarz wykorzystała podanie Bartosiewicz i z najbliższej odległości dopełniła formalności. Dwubramkowe prowadzenie wyraźnie zadowoliło gospodynie, które do końca pierwszej połowy wyraźnie się oszczędzały, nie kwapiąc się do zdobywania kolejnych goli. W 17. minucie Sitarz mogła ustrzelić drugą bramkę, jednak nie wykorzystała sytuacji sam na sam z Nikisz. Wynik do przerwy nie uległ już zmianie.
Druga odsłona była już nieco ciekawsza. Krakowianki jeszcze wyraźniej zaznaczały swoją dominację na boisku i stwarzały sobie o wiele więcej sytuacji podbramkowych. Swoją szansę na rehabilitację za sytuację z pierwszej połowy w 27 minucie wykorzystała Sitarz, dobijając strzał Wilk. 29. minuta przyniosła kolejną taktyczną nowinkę trenera Łukacza. Kapitalnie, kombinacyjnie rozegrany rzut wolny wyprowadził Dardę oko w oko z Nikisz, ale bramkarka świetnym wślizgiem kolejny raz uratowała swoją drużynę przed stratą bramki. Cztery minuty później w końcu dogodną okazję miały warszawianki, a konkretnie Sieńko. Jednak w sytuacji sam na sam z Popławską, to bramkarka okazała się górą. 35. i 36. minuta to popis dwóch zawodniczek. Maziarz i Zapała trzykrotnie mogły pokonać Nikisz. Najpierw z podania Maziarz do pustej bramki z 3 metrów nie trafiła Zapała, następnie Maziarz obiła po rykoszecie poprzeczkę gości, by w kopii pierwszej sytuacji – tym razem Zapała wykorzystała świetne podanie od swojej koleżanki. Zresztą ten duet w końcówce jeszcze dwa razy pokazał swoje duże umiejętności. w 39. minucie dwójkowa akcja z pierwszej piłki zakończyła się niecelnym strzałem Maziarz, a ostatnia sytuacja meczu ustaliła wynik spotkania na 5-0 po strzale Maziarz, której asystowała oczywiście Zapała.
Wobec tej wygranej i porażki na wyjeździe Golu Częstochowa z AZSem UAM Poznań, krakowianki wróciły na fotel lidera i pozostaną w nim co najmniej do następnej kolejki, w której pauzują, mając jeden mecz więcej i 3 punkty przewagi nad najgroźniejszym rywalem z Częstochowy.
AZS UJ Kraków – AZS Uniwersytet Warszawski 5:0 (2:0)
Knysak 4, Sitarz 7, 27, Zapała 36, Maziarz 40
AZS UJ: Popławska, Myjak – Bartosiewicz, Wilk, Gruszka, Sitarz, Knysak, Darda, Maziarz, Zapała, Ładocha, Gozdecka, Adamska, Biskup.
AZS UW: Nikisz – Kołodziejczyk, Walczak, Karwańska, Smolińska, Kalinowska, Stokowiec, Orzechowska, Włodarczyk, Sieńko, Wierzbicka.
GALERIA:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.770169229719733.1073741840.159281997475129&type=3